poniedziałek, 27 lutego 2017

Pora się pakować

Do wyjazdu pozostało mi 6 dni, a ja nawet nie bardzo myślę o pakowaniu. Wyjeżdżam do Holandii, ale moją miłość zostaje tu, w Polsce. Kolejna rozłąka będzie trudna, bo nie wiem kiedy będę mogła wziąć urlop żeby móc go odwiedzić. Boję się wyjazdu. Poprzednim razem bardzo się cieszyłam, że jadę. Teraz jest inaczej, wiele się zmieniło od tamtego czasu. Mamy swoje plany, które małymi kroczkami realizujemy, stąd ten wyjazd. Trzeba odkładać pieniądze na nasze wspólne lokum. Obecnie mieszkamy z jego rodzicami i nie jest to dla nas komfortowe rozwiązanie, no dobra głównie dla mnie. Jego rodzice są najlepszymi ludźmi jakich w życiu poznałam, mama to po prostu kobieta do rany przyłóż, ale nie możemy wiecznie siedzieć im na głowie. Chcemy się uniezależnić, a wynajem mieszkania jest dla nas bezsensownym oddawaniem naszych pieniądzy na mieszkanie, które nie należy do nas. Ciężko w moim mieście znaleźć dobrze płatną pracę dla kobiety, więc postanowiliśmy, że wrócę do Holandii. Mój ukochany za to ma bardzo dobrą pracę, ale nie wystarcza nam na oszczędzanie. Trzeba wierzyć, że wszystko nam się uda, musimy odkładać jak najwięcej. Pewnie brzmię jak materialistka, ale nią nie jestem. Pieniądze są dla mnie czymś zupełnie abstrakcyjnym, ale chcę to zrobić dla nas. Kocham go i wiem, że na dłuższą metę mieszkanie z rodzicami nie będzie dla nas dobre. Troszkę stresuję się tym wyjazdem i nie mogę przez to spać, ale cały czas wmawiam sobie, że wszystko pójdzie po naszej myśli. Byłam tam już i wiem jak to wszystko wygląda, ale czeka mnie inna praca i nowi ludzie. No właśnie, ludzie, tego boję się najbardziej. Zawsze stresuję się przed spotkaniem z dużą ilością nowych ludzi. Trzeba wierzyć, że wszystko jakoś się ułoży.

0 komentarze:

Prześlij komentarz